grubyzwierz

   STRONA GŁÓWNA

   TEAM ZACHÓD

   ZŁÓW I WYPUŚĆ

   RELACJE Z WYPRAW

  RYBY DRAPIEŻNE

  KARPIOWANIE

  POD LODEM

   FILMY

   GALERIA

   ŁOWISKA

   GRY

   KUCHNIA

 

bornholm 2017

STRONA GŁÓWNA => RELACJE Z WYPRAW

czytano

4112

razy

MORSKIE TROCIE, TEAM ZACHÓD I WYSPA WIATRÓW - WYPRAWA SIÓDMA.

Tu się wszystko zaczęło. Siedem lat temu stanęliśmy nad brzegami morza tej niedużej duńskiej wysepki pośrodku Bałtyku. Niedoświadczeni, pełni zapału, natchnieni wyczytanymi opowieściami gdzieś w gazetach czy necie.

Od tamtej pory co roku morskie trocie stały się wpisaną w kwietniowy kalendarz wyprawą.
Teraz, po latach, znów tu jesteśmy. Już nie szukamy po mapach miejscówek. Nie pytamy w sklepach gdzie co i jak. Przemierzywszy po drodze parę wysp łowiliśmy w różnych warunkach, przy różnej pogodzie "na nosa". Wieczorami szklaneczka nigdy nie była pusta.

Domek jak domek. To już standard prawie. Z widokiem na morze, schodkami na krańcu małej łączki prowadzącymi wprost na plażę, gdzie krystaliczna czysta woda leniwie niosła nieduże gładkie fale - aż chciało się już biec by zamoczyć w niej pierwsze przynęty. Poczuć słodkość pulsującego pod ciężarem ryby kija.

Wyspa przywitała nas słońcem. Szybki start z promu wprost do biura zajmującego się wynajmem domków udał się na tyle, że za chwilę dosłownie rozlokowaliśmy bagaże. Żarcie poszło do lodówki, łyk kawy, powitalny drink i .. spokojnie panowie .

Mała wymiana przynęt. Ktoś nawijał nową żyłkę. Ostrzenie kotwiczek itp. W końcu zamierzamy łowić wszędzie. Praktycznie z każdej strony wyspy są inne warunki. Gdzieniegdzie trzeba rzucać po 100m by w innym miejscu łowić pod nogami. Mieliśmy po parę wędek. Zabawa się zaczęła.

Egon - taki gość, co zamiast wędki wziął rower. Właśnie został tatą. Przyjechał z nami - nie mogło go zabraknąć. Siedem lat temu też tu był - on pisał relację. Pisał o hobby, o którym nie miał pojęcia. Napisał świetnie bo sam miał nie gorsze - rower.

Trocie brały na zachodzie - sporo spadało podczas holu. Dziobały w przynęty na południu - miękko siadały na wschodzie. Północ dopiero dała nam popalić. Na skałach, przelewających się przez nie falach było najbardziej ekstremalnie. Podczas jednego takiego holu nasz wcale nie gruby zwierz - Waldek - walczył z rybą, gdzie podczas holu fala nie raz prawie go wciągnęła do wody. Cały mokry wyszedł na brzeg z uśmiechniętą buzią od ucha do ucha a gruba morska srebrna troć lśniła w podbieraku.

Działo się. Czas mijał. Były dni całe we mgle. Były i wietrzne i były deszczowe. Słoneczko też nam towarzyszyło. Sobota jak zwykle przyszła za szybko. Rybki jak na złość uaktywniły się podwójnie, jakby chciały powiedzieć nie wyjeżdżajcie. Ostatni wieczór żegnał nas przepięknym zachodem słońca, byśmy pamiętali wyprawę do następnego roku. Już odliczamy dni do następnego wyjazdu.

Pakujemy się !

 

bornholm 2017

Pamiątkowa fotka na "cepeenie"

 

Szybkie zakupy w niemieckim Liedlu...

 

...i już jesteśmy na promie !

 

Taaakie będą brały !

 

Pierwsza trotka wyprawy

 

seatrout bornholm

meerforelle bornholm

Piękne srebro Baniolca

 

1arnager bornholm

Po setkach rzutów bez brania nic nie poprawia humoru jak łyczek dobrej szczkockiej

 

morskie trocie 2017

Banio jak zwykle miał swoje pięć minut...

 

morskie trocie 2017

Stały punkt wyjazdu - klejenie butów

 

wobler na morską troć

"Handmejdy" na trocie z krystalicznej wody

 

Amatorka wobka

 

trocie z bornholmu

Kolejny kelcik na wobka

 

Siedzi !

 

Waleczny kelcik

 

Keltowa zatoczka - tutaj każdy miał ryby na kiju

 

morska troć z bornholmu

Morska troć

Tatar i sashimi z trotki - rewelacja !

 

Czosnek niedźwiedzi

 

bornholm 2017

Banio wypatruje trotek...

 

Taaaaka była !

 

10 rzutów i 8 brań - The_Animal miał swój dzień

 

 

Tekst: The_animal

Fotki: Team Zachód

 

 

 

STRONA GŁÓWNA => RELACJE Z WYPRAW