W końcu zaczęło mrozić. Odrą spływają kry, jeziora pokrywają się lodem. To czas żeby szykować podlodówki. Sezon na połowy z lodu w naszym rejonie w ostatnich latach nie trwa zbyt długo, dlatego trzeba korzystać z każdej okazji aby przykucnąć nad przeręblem.
Kiedy łowić się chce, a nie ma za bardzo gdzie, zawsze można potrenować rzuty muchówką. A nuż uwiesi się jakaś głodna rybka...
W celu zabicia zimowej nudy można wybrać się np. na pokazy sprzętu wędkarskiego. Zawsze to jakiś kontakt ze sprzętem, okazja by powspominać miniony sezon, zaczerpnąć wiedzy od innych wędkarzy...
Pod koniec stycznia w skutek awarii sieci kanalizacyjnej do zbiornika Wagmostaw będącego pod opieką PZW Zielona Góra przedostały się ścieki komunalne. Niestety nim ktokolwiek cokolwiek zrobił wiele ryb zdechło, w tym okonie, szczupaki, karpie.
ZOBACZ FILM: Zalew Wagmostaw w Zielonej Górze zanieczyszczony ściekami
Wiosną woda najszybciej nagrzewa się w płytkich zbiornikach i tam właśnie należy szukać ryb. Można z gruntu - jak to robił Banio, lub na muchówkę - jak Dżepetto.
W kwietniu wybraliśmy się nad starorzecze Odry w poszukiwaniu okoni. Ryby jak zwykle nie brały, zostało nam podglądanie leszczy szykujących się do tarła.
Nadeszła majówka a wraz z nią sezon na szczupaka i bolenia. Szkoda, że wielu wędkarzy za nic ma okresy ochronne i pod pretekstem łowienia kleni czy okoni męczy celowo ryby będące w okresie ochronnym. Tak, tak.. wiemy, że te ryby są wypuszczane, ale co to za sztuka złowić w kwietniu wściekle żerującego bolenia czy szczupaka, które są tak głodne i nieostrożne, że biorą na byle co... :)
Tymczasem ekipa Carpholiców nie próżnowała. Relacje z ich połowów można przejrzeć klikając poniższe linki:
Integracja
Majowa Odra
KIEDY ŚWIERSZCZE GRAJĄ A PIWO SMAKUJE NAJLEPIEJ
IV MEETING Z LUBUSKIM KLUBEM KARPIOWYM
V Otwarte Zawody o Puchar Jeziora Lgiń Duży 21-25.09.2016
Maj to okres kwitnięcia rzepaku, a gdy kwitnie rzepak to bierze belona... I w tym roku tam pojechaliśmy. Pogoda była różna, bardziej spacerowa niż wędkarska. Wiał mocny wiatr praktycznie nie szło łowić. Ale co tam... Skakanie wśród wysokich fal to też dobra zabawa :)
Tydzień później nad morze pojechałem z Pauliną. Wiatru nie było, belony pojawiały się raz po raz. Kiedy znudziło mi się łowienie na blachę sięgnąłem po muchówkę. Brań miałem wiele, ale nie udało mi się zaciąć ani jednej ryby. Siadały namiękkim kiju i po kilku sekundach się spinały. Na kolejny sezon muszę zmienić nieco przynęty...
Również Ziomek wylądował z rodziną nad morzem. Na kolorowe blaszki łowił grubiutkie belony.
Czerwiec. Banio i Kamil lowią bolenie. Fotek nie mam bo są u Bania w zepsutym telefonie. :)) Mam jedną od Kamila, któremu udało się złowić pięknego bolenia. Najciekawsze w rybie było to, że miała w pysku agrafkę z kawałkiem linki. Czyżby nieuczciwy wędkarz zostawił tą rybę na smyczy by później na zawodach wędkarskich udawać, że złowił piękny okaz ? ŻENADA !!!!!
Czerwiec to czas sandacza. Jest go w naszych wodach coraz mniej, jednak od czasu do czasu można coś z wody wyjąć.
Ziomkowe sandacze:
LIPIEC !!!
W lipcu skupiliśmy się na sumach. Pozostałe ryby poszły praktycznie w odstawkę.
KONIEC !!!
Z pozdrowieniami
Grubyzwierz
STRONA
GŁÓWNA => RELACJE
Z WYPRAW
|