Pod koniec lata The_Animal i Czarnyy startowalii w różnych zawodach karpiowych. Ich największym sukcesem było zajęcie 3 miejsca jako TEAM ZACHÓD w Pierwszych Otwartych Zawodach o Puchar Jeziora Lgiń. Gratulacje! Ja sam na karpiowanie w tym roku nie miałem czasu. Jedynego dzikiego karpia złowiłem przypadkowo w nęconym przez the_animala łowisku. Na pickera łowiąc płocie i krasnopióry wziął mi ok. 3 kg golec. Na delikatnym zestawie i bez podbieraka ciężko było wyjąć tego bąka z wody.
Codzienne obowiązki, praca, rodzina. Na ryby coraz mniej czasu. Cotygodniowe wyjazdy naszego teamu przeszły już chyba do historii. Mimo to od czasu do czasu udaje się nam spotkać i wspólnie połowić. Sztandarowymi rybami jesieni są szczupaki i sandacze. Trafiały się ponadto ładne okonie.
Największą wspólną imprezą 2012 roku było trzydniowe spotkanie w Łagowie. Czas minął przyjemnie na wspólnym łowieniu z łodzi, na spacerach, imprezowaniu. Pogoda nam wybitnie dopisała. Z rybami było nieco gorzej, brały tylko krótkie szczupaczki.
Po spotkaniu w Łagowie nadszedł czas na kolejne wyprawy szczupakowe. Najbardziej pamiętamy chyba wyjazd na starorzecze Odry, w składzie The_Animal, Ziomek i ja. Nad wodą byliśmy rano. Podjechaliśmy na łowisko cicho, by nie spłoszyć ryb. Nie było widać żywej duszy poza stadem gęsi i kaczek na wodzie. Umówiłem się z Ziomek, że on zaklaszcze płosząc ptaki, a ja w tym czasie zrobie im zdjęcie jak zrywają się z wody. Przygotowałem aparat, Ziomek zaczął klaskać, ja fociłem, jednak... ptaki nie odleciały. Co jest grane - zaczęliśmy myśleć głośno. Jakieś tresowane, czy co ? Ziomek klasnął jeszcze głośniej dodatkowo krzyknął "pa pa pa paaaaaaaaaaa!!!!". Na ptakach nie zrobiło to jednak wrażenia. Zrozumieliśmy o co chodzi, kiedy zza trzcin wyłoniły się trzy głowy myśliwych... Cwaniaki postawili na wodzie wabiki i z magnetofonu puszczali dźwięki gęsi. Jak się później okazało, była to ekipa z Włoch. Ze śmiechu nie mogliśmy przebrać się wędkarskie ciuchy. Pierwszy raz taka sytuacja nad wodą... :)
W kolejnych tygodniach głównym celem wypraw były sandacze. Jak zwykle popis dali...
... The_Animal:
i Ziomek:
Chłopaki złowili więcej ryb, jednak większość fotek była robiona aparatami z telefonów i ich jakość niestety jest kiepska w przeciwieństwie do złowionych ryb.
W grudniu spotkaliśmy się na wędkarskiej wigilii w składzie: The_Animal, Banio, Ziomek, Dżepetto z córką Darią, Krzysiek, ja. Dołączył do nas jeszcze ppp1000, choć do końca nie było wiadomo czy się zjawi. Jak co roku odwiedził nas mikołaj rozdając prezenty.
Pod koniec grudnia wybrałem się z The_Animalem zakończyć sezon spinningowy 2012. Poza pstryknięciami sandaczy, w zasadzie nic się nie działo. Miałem na kiju sporą rybę, jednak ta wypieła się podczas holu. Niepowodzenia z rybami skompensowała nam dzika przyroda. Dzikie ptaki, spokojna woda, czyste powietrze, piękny zachód słońca.. czego chcieć więcej?
Za nami 2012 rok, 2013 tuż tuż. Życzmy sobie częstszych wspólnych wypraw, większej ilości ryb w naszych łowiskach i jeszcze większych ryb na wędkach.
Pozdrawiam - Grubyzwierz
STRONA
GŁÓWNA => RELACJE
Z WYPRAW |