W końcu z jezior zszedł lód a święcące coraz śmielej słońce swymi promykami zaczęło podgrzewać wodę. Na dworze zrobiło się wreszcie przyjemnie, w sam raz na pierwszą wyprawę na płotki. Do przetestowania miałem ponadto nowo zakupiony bacik 8m, także jak tylko nadarzyła się okazja, spakowałem potrzebne graty i pojechałem nad wodę. Po zanęceniu nie musiałem długo czekać na branie. Niewielka płotka zameldowała się na brzegu.
Do końca łowów złowiłem jeszcze kilkanaście innych płoteczek, wszystkie niewielkich rozmiarów.
Następnego dnia postanowiłem pojechać na starorzecze Odry. Płotki i krąpie brały całkiem przyzwoicie, dlatego też i kolejnego dnia zameldowałem się nad tą wodą. Zabrałem też ze sobą kolegę z pracy - Marka. Ryby brały bardzo dobrze, co rusz na wędce meldowały się krąpiki lub płotki.
10 kwietnia wystartowałem w zawodach spławikowych odbywających się na Obrzycy. Zająłem w nich szóste miejsce.
Jako, że bardziej ze mnie spinningista niż spławikowiec, dwa dni później biegałem po starorzeczach Oderki w poszukiwaniu okonków. Złowiłem ich kilka, każdy niewielki. Przy okazji wyjąłem z wody szczeżuję z pijawką.
Kilka dni później pojechał nad Kwisę szukać szczęścia w pstrągowych łowach. Przez cały dzień wędkowania wyjąłem z wody kilka niewymiarków i jednego pstrąga ok. 30 cm. Ogólnie nic ciekawego się nie działo.
STRONA
GŁÓWNA => RELACJE
Z WYPRAW
|