11.01.2009
Za namową Animala i Adalina wystartowałem wraz z nimi w zawodach wędkarskich. Lód na jeziorze Małe Dąbie był na tyle gruby, żeby bezpiecznie się po nim poruszać. Dzień jak się później okazało nie należał do zbytnio udanych, gdyż ogólnie złowiono mało ryb. Płoć za bardzo nie chciała żerować. Animal zapunktował z naszej trójki najlepiej i zajął drugie miejsce. Ja zawody zakończyłem na piątej lokacie.
Pod koniec zawodów odwiedził nas Ziomek. Miał ze zobą wędeczkę do łowienia na blaszkę. Najpierw wyjął miarowego szczupaka, a podczas ważenia ryb zawodników znokautował wszystkich łowiąc ładne okonie.
24.01.2009
Czwarty weekend stycznia postanowiłęm spędzić w Pszczewie. Akurat ojciec zamówił sporą ilość drewna z lasu, miałem co przez kilka dni rąbać. W międzyczasie chodziłem na rybki. Łowiłem z początku na jeziorze Szarcz Duży, później przeniosłem się na Jezioro Pszczewskie. Ogolnie okonie żerowały bardzo dobrze. Jednak zdecydowana większość ryb nie przekraczała 20 cm.
25.01.2009
Zawody o tytuł Mistrza Koła. Startuje Adalin, Animal i ja. Walka jest bardzo zacięta, ryby dopisują. Najwięcej z naszej trójki łowi Animal, ja mam 100 gram mniej od niego. Ostatecznie Animal zajmuje trzecią pozycję, ja czwartą a Adalin szóstą. Mój wynik byłby o wiele lepszy, gdyby udało mi się wyjąć grubszego leszcza, który posmakował w ochotce. Niestety nie przelazł przy pierwszym podebraniu przez przerębel, a przy drugiej próbie lądowania wygiął mi haczyk. Jednak nie ma co gdybać, pokazaliśmy, że umiemy łowić również płotki na robaki, a nie tylko spinning i spinning... Tym bardziej jesteśmy z siebie dumni, gdyż łowiliśmy w ciemno, a nie na wcześniej zakarmionych dżokersem miejscówkach.
Łowienie podlodowe mamy zaliczone. Jak długo lód będzie skuwał jeziora, zobaczymy. Póki co szykujemy się do wyprawy na trocie...
STRONA
GŁÓWNA
=> RELACJE
Z WYPRAW
|