Na pewno zastanawiacie się, dlaczego przez tak długi czas nie pojawił się jakikolwiek opis wyprawy i życie na Grubymzwierzu zamarło... Otóż moje dotychczasowe życie przewróciło się do góry nogami wypalając we mnie jakąkolwiek chęć do łowienia ryb... Jednak powoli odnajduję się w nowej rzeczywistości, ale jeszcze wiele wody przeleje się przez Odrę, gdy będę mógł powiedzieć, że stanąłem na nogi...
Szukając sensu w bezsensie dałem się namówić chłopakom z Pogawędek Wędkarskich na wypad na pstrągi. Wcześniej nie miałem okazji stać nad wodą pstrągową więc nie miałem pojęcia jak się takie ryby łowi. Nauka szła mi dość mozolnie, gdyż pierwszego pstrąga złowiłem dopiero na szóstej wyprawie.
W telegraficznym skrócie minione dwa miesiące pstrągowania:
Pierwszy wypad na kropki. Jedynie Animal miał pojęcia jak TO się robi. Pozostała czwórka nie łowiła wcześniej w takich warunkach. Od lewej: ppp1000, Ziomek, The_Animal i ja. Zdjęcie robi Adalin.
Test wędziska, dobór przynęt...
Tu na pewno mieszkają pstrągi. Tylko jak się do nich dostać?
Pierwsze podejście zakończyło się złowieniem sześciu pstrągów. Pięć wyjął Ziomek... hmmm... jak brzmi to przysłowie o szczęściu ? :P
Kolejne wyprawy i rezultaty. Łowiłem razem z The_Animalem i Ziomkiem. Dwa razy przyłączył się do nas Banio z PW. Na pierwszej wyprawie złowił pstrąga 34 cm a na drugiej lipienia 34cm.
Na ostatniej lutowej wyprawie The_Animal łowi "pięćdziesiątaka". Pstrąg ma 51,5 cm.
STRONA
GŁÓWNA
=> RELACJE
Z WYPRAW
|