Odra
- okolice Zielonej Góry
Dobrze
nie odsapnąłem po piątkowej nocce a tu przyszła niedziela a wraz
z nią piękna pogoda. Decyzja była szybka - jedziemy nad Odrę. Niestety nic nie chciało się skusić na nasze przynęty spinningowe.
Pod
wieczór postawiliśy gruntówki z myślą o czymś grubszym.
Jednak naszymi przynętami nic się nie interesowało za wyjątkiem
drobnicy.
Tuż
przed wyjazdem do domu ponownie chwyciliśmy za spinningi. Każdy z nas broniąc honuru
złowił po jednej sztuce.
Po
zapakowaniu całego sprzętu wędkarskiego i grillowego zacząłem walczyć
z kołem - miałem flaka w tylnym kole.... Nie będę zagłębiał się
w szczegóły, powiem tylko że było śmiesznie ;P
STRONA
GŁÓWNA
=> RELACJE
Z WYPRAW
|