Odra
- Krosno Odrzańskie, Bóbr - Dychów
Okres
ochronny dla większości drapieżników skłonił Przemka do nęcenia kleni w Odrze. Przez kilka dni do wody szło kilka
garści grochu. Dzięki temu ryby pojawiły się w łowisku, co sprawdził łowiąc codziennie przez godzinkę, tuż przed zachodem
słońca. 3-4 brania klenia byłu murowane. Przyłowem były spore krąpie. W czwartek Przemek miał wolne, zaproponował więc
zasiadkę za kleniami od rana do południa.
W
czwartek wziąłem urlop więc z Argiem pojechałem
do Krosna. Nad rzeką byliśy ok. 7:30. W trakcie rozkładania przeze
mnie sprzętu Przemek miał jedno kleniowe branie. Niestety cwana
ryba nie dała się zaciąć. Po chwili drugie - tym razem wędka
się wygieła a ryba odjechała gwałtownie w bok, po czym się wypięła!
Zająłem stanowisko obok Przemka. Po chwili Przemek zacina
rybę, które się okazuje być średnim krąpiem (dla mnie to
dość duży krąp, gdyż w jeziorach rzadko takie łowiłem). Ryba ma
na boku bliznę, być może po jakimś drapieżniku...
Krąp prosto
z Odry
Po
kilku chwilach pogoda zmienia się diametralnie. Świecące do tej
pory słońce schowało się za chmury a z zachodu zaczął wiać bardzo
mocny wiatr. Nasze pickery dosłownie tańczyły na podpórkach.
Skuleni z zimna siedzieliśmy za krzakami oczekując na brania. Tych
jednak nie było przez dłuuugi czas. Przemek postanowił przenieść
się w inne miejsce, też zanęcone. Ja zostałem za krzakiem. Po chwili
dzwoni telefon: Miałem branie, dawaj do mnie! Zwinąłem szybko wędkę,
zabrałem psa pod pachy i poszedłem do Przemka. Zarzuciłem
obok niego zstaw i czekaliśmy na brania....
Maksymalne
skupienie... szkoda tylko, że na marne
Po
kilkunastu minutach poddajemy się - wiatr jest tak zimny, że nie
ma co ryzykować przezibienia. Trudno - kolejny niefart :)
Przemek
zwija się na dobre, ma kilka spraw do załatwienia. Ja zastanaiwma
się co zrobić z kilkoma godzinami wolnego czasu. Nie wiem czy jechać
na Bóbr do Dychowa czy może też nad Odrę koło Ciemnic. Ostatecznie
postanawiam skoczyć nad Bóbr. Po drodzę zajeżdżam na farmę
strusi w Dębkach.
Kawał sporego
kurczaka !
Po
dotarciu nad Bóbr decyduję się, że będę spinningował za okonkami.
Pierwszy rzut - pierwsze branie. Jednak okoń nie jest wielki - ma
jakieś 12 cm. Kolejne rzuty - kolejne brania. Łowię w sumie ok.
30 okonków do 15 cm. Większe wybrały się pewnie na
tarliska. Mój spinning - York vivid Spinn, sprawdził się
idealnie do łowienia z bocznym trokiem na paproszki. Szkoda, że
nie miałem go wtedy, gdy braly większe okonie...
DODANO:
piątek, 06.04.2007, godz. 17:15
Najświeższe
informacje od Przemka, prosto znad rzeki: Wiatr słaby, nie
ma chmur, jest ciepło; biorą klenie i jazie. Brania są co kilka
chwil...
DODANO:
środa, 11.04.2007, godz. 07:50
Na
poniższym zdjęciu widać, co daje regularne nęcenie łowiska...
STRONA
GŁÓWNA
=> RELACJE
Z WYPRAW
|