Kanał
Odry - okolice Ciemnic
W
sobotę postanowiliśmy z Przemkiem spenetrować zachwalany przez wszystkich
kanał Odry koło Ciemnic. Po półgodzinnym błądzeniu w końcu
zajechaliśmy na łowisko. Miejsce było bardzo ciekawe. Przemo jako
znawca rzeki od razu zaczął sobie wyobrażać wielki potencjał główki
po przeciwnym stronie kanału. Być może latem usiądziemy na niej
z gruntówkami.
Naszym
sobotnim celem były okonie. Zmontowaliśmy zestawy z trokiem i rozpoczęliśmy
łowy. Po ok. 40 minutach zamiast twisterka założyłem maleńkiego
woblerka. Przy 4-5 rzucie branie. Krótki hol i podbieram
ładnego okonia. To chyba ikrzyca (wypchany brzuszek). Po zrobieniu
kilkunastu fotek ryba wraca do wody. Łowimy dalej.
Jednak
mimo sporych chęci nie udaje nam się złowić kolejnego okonia. Chyba
przyjechaliśmy na to łowisko w złym czasie... Nie poddajemy się
jednak i postanawiamy pojechać na większy kanał. Po drodze jednak
zakopujemy się w błocie :) Po mniej więcej godzinie udaje nam sie
odkopać. Wracamy w to samo miejsce. Ja postanawiam dalej spinningować,
Przemo natomiast zaczyna łowić na pickera i przepływankę. Zanęca
łowisko zanęta sklepową i kukurydzą. Po chwili ma branie. Na brzegu
ląduje ukleja. Po chwili kolejne branie.. tym razem płotka! Ja na
spinning nie mam dalej ani skubnięcia. Podczas kolejnego rzutu spinnem
widzę kątem oka, że Przemo zaciął coś większego. Po chwili holu
na brzegu ląduje krąp. Widać, że biała ryba nieźle żeruje. Szkoda
tylko, że nie okonie... Po chwili Przemo wyciąga kolejną ukleję.
Patrzymy na zegarki - pora już wracać. Pakujemy sprzęt i śmigamy
do domu. Na pewno jeszcze tu wrócimy!
STRONA
GŁÓWNA
=> RELACJE
Z WYPRAW
|