Odra
- okolice Zielonej Góry
Nie
minęły dwa dni, jak znowu zawitałem nad brzegi Odry. Stan wody nieco
się podniósł, moje miejscówki znowu wypełniły się
żerującą drobnicą. Spodziewałem się dobrych brań. Jednak pierwsze
kilkadziesiąt minut biczowania okolic warkocza nie dało mi rzadnych ryb.
Przeniosłem się na główkę, gdzie wsteczny nurt z impetem
ocierał się o wysoki brzeg. Rzut obrotówką, kilka obrotów
korbką... coś uderzyło w paletkę przynęty i wytrąciło ją z ruchu
obrotowego. Ponowiłem rzut, tym razem branie było zdecydowane. Zaciąłem
błyskawicznie. Po kilku chwilach podebrałem szczupaka.
Główkę
obrzuciłem dokładnie jednak nie udało mi się złowić drugiego szczupaka.
Zmiana miejsca była więc konieczna. Wybrałem odpowiednie miejsce,
gdyż w kilkunastu pierwszych rzutach zaciąłem wymiarowego esoxa.
STRONA
GŁÓWNA
=> RELACJE
Z WYPRAW
|