grubyzwierz

   STRONA GŁÓWNA

   TEAM ZACHÓD

   ZŁÓW I WYPUŚĆ

   RELACJE Z WYPRAW

  RYBY DRAPIEŻNE

  KARPIOWANIE

  POD LODEM

   FILMY

   GALERIA

   ŁOWISKA

   GRY

   KUCHNIA

 

Złów i wypuść

STRONA GŁÓWNA => POD LODEM

czytano

17013

razy

MORMYSZKA NA LENIWO...

 

Aktywne łowienie na mormyszkę stosuję podczas łowienia okoni i płoci. Niekiedy jednak lepiej sprawdza mi się mormyszka położona stacjonarnie na dnie na dywanie zanęty. Bardzo dobrze, na tak podaną przynętę reagują np.: leszcze.

Wybór łowska

Kiedy dysponujemy dużą ilością czasu możemy sami poszukać miejsc, w których żerują interesujące nas ryby. Kilkudniowe nęcenie zagwarantuje nam dobre brania. Kiedy jednak do dyspozycji mamy jeden dzień w tygodniu, warto pójść na łatwiznę i wybrać miejscówkę stale odwiedzaną przez wędkarzy. Do tak zanęconej rybiej stołówki wracają ryby w wielką chęcią i my to możemy wykorzystać. Przeremble wykonujemy raczej nowe. Nigdy nie wiadomo, co kto nawrzucał do wody, nie zawsze jest to przecież dżokers. Na lodzie można znaleźć różne wynalazki ozdabiające wlot do przerębla, takie jak płatki kukurydziane, owsiane, kaszkę manną, itp. Dlatego warto łowić w nowych przeremblach, dzięki temu wiemy że na dnie nie zalega nam sterta śmiecia.

Nęcenie

Lubię, kiedy zanęta pachnie piernikiem i ma ciemny kolor. Nie rozrabiam jej zbyt wiele - porcja wielkości dwóch pomarańczy zupełnie wystarczy. Do zanęty dodaję dżokersa. To najważniejszy składnik mojej zanęty. On jest podstawowym "magnesem" zatrzymującym ryby w łowisku.

Do podania zanęty polecam stosowanie zanętnika. Mamy wówczas gwarancję, że zanęta leży dokładnie pod przeremblem a nie jest zniesiona przez prądy wodne. "Z ręki" można donęcać szczyptą dżokersa lub zanęty, ale również kiedy mamy pewność, że pod taflą lodu nie ma silnego podwodnego prądu.

Kiedy w zanętę wejdą już leszcze, warto od czasu do czasu wrzucić do wody 2-3 ochotki. Z pewnością pobudzi to ryby do aktywniejszego poszukiwania większych kąsków smakowitej larwy.

Na zdjęciu zanętnik, który mi się najbardziej sprawdził. Zasada użycia jest prosta: opuszczamy zanętnik na dno, następnie podciągamy go na ok. 0,5 m nad dno i szarpnięciem zwalniamy sprężynę, co powoduje wysypanie się zanęty. Zaznaczamy długość linki. Przy intenstwnym żerowaniu ryb donęcam niewielkimi porcjami, wielkości włoskiego orzecha. Zanętnik nie sprowadzam już do dna by nie płoszyć ryb, lecz otwieram go wg długości zaznaczonej wcześnie linki.

Zestaw

Używam dość miękką wędkę podlodową, dobrze amortyzującą zrywy ryb. Żyłkę dobieramy do wielkości łowionych ryb. Im jest ona cieńsza, tym łatwiej będzie nam sprowadzić małą mormyszkę do dna. Moimi ulubionymi mormyszkami są modele wolframowe, posrebrzane z długim haczykiem, gdzie z korpusu mormyszki wystaje oczko do zawiązania żyłki.

 

Podanie przynęty

Przy stosowaniu metody "Mormyszka na leniwo" opuszczam mormyszkę na dno, odkładam wędkę i delikatnie kręcę szpulą kołowrotka, by osiągnąć lekkie przygięcie kiwoka. Korpus mormyszki unosi się wówczas lekko nad dnem, a pozostała część - haczyk z ochotką wciąż leży na dnie. Na każdy ruch kiwoka, czy to w dół, czy w górę należy zareagować zacięciem. Kiedy przed dłuższą chwilę nie mamy brania, a wiemy że ryby są w łowisku warto zastosować prowokację. Robię to w ten sposób, że palcem zahaczam o żyłkę i kilkukrotnie podnoszę mormyszkę z dna. Po zluzowaniu żyłki mormyszka wraca do swojego poprzedniego położenia, choć najczęściej nie zdąży, gdyż zostaje zassana przez żerującą rybkę.